We wrześniu byłam w Sopocie i w Gdańsku z moim chłopakiem. Trafiliśmy w okres gdy nie było już dużo turystów,
ale pogoda była jeszcze słoneczna. Byłam święcie przekonana, że będę kąpała się w
morzu, bez względu no to jak będzie zimno. Tak się
jednak nie stało, a mój strój kąpielowy cały
czas pobytu w Sopocie przeleżał w bagażu.. :)
Zwiedziałam też wiele innych miast w Polsce (byłam w Krakowie,
Warszawie, Poznaniu, Gnieźnie, Licheniu,
Toruniu, Malborku, Opolu i we Wrocławiu) ale Sopot zapadł mi głęboko w pamięć. Sopot po prostu jest cudowny, nie tylko
dzieki temu, że znajduje się nad morzem, ale też
dzieki parkom, alejom i atmosferze. Przypomina mi letniska nad Balatonem. Spęziliśmy tam cztery dni, to właśnie wtedy pojechaliśmy do
Malborka i Gdańska. W tym drugim mieście poznaliśmy
sympatycznych kontrolerów, którzy pozwolili nam podróżować bez biletu.
Ponieważ przyzwyczaiłam się już, że we Wrocławiu
w każdym autobusie lub tramwaju można kupić
bilety z automatu. Chciałam zrobić to samo w Gdańsku, jednak okazało się to niemożliwe..Kontynuowaliśmy więc
podróż bez biletu. A wszystko dzieku temu, że kontrolery życzyli
nam miłego pobytu w Gdańsku na ten
jeden dzień.
W samym mieście natomiast oczarował mnie Rynek, Sopot jednak
pozostał moim ulubionym polskim miastem :)
No comments:
Post a Comment