Tuesday, September 10, 2013

10-09-2013


Drogi Czytelniku,

Przepraszam, że tak długo nie pisałam. Najpierw zaczynam od kolejnej podróży. Jeszcze w lipcu byliśmy na Snieżce (dla Was chyba nie jest za bardzo atrakcyjne miejsce), ale dla mnie było bardzo interesujące, również dzięki dobremu towarzystwu. Poniżej załączam kilka zdjęć:










W sierpniu zwiedziliśym kopalnię soli w Wieliczce. Oczywiście wybraliśmy długi weekend na tę podróż.
Byłam pewna, że w niedzielę tylko kilku ludzi chce zobaczyć kopalnię, ale jeszcze tysiąc innych osób myślało tak samo :D
 W sumie warto było czekać w kolejce, w srodku kopalnia jest bardzo interesująca i fascynująca! Oczywiście polizałam sciane, tak abym w przyszłości tam wróciła. Mieliśmy bardzo sympaticznego przewodznika, który od poczatku do końca mówił o kopalnii z emocjami. Nie wiem, czy znacie legendę o Świętej Kindze, dlatego teraz opowiem Wam, bo historia ma związek z Węgrami.

Święta Kinga to córka króla Węgier Bela IV, i żona polskiego króla, Boleslawa V. Po slubie Kinga poprosiła o kopalnie soli dla Polski, ponieważ wtedy w Polsce jeszcze nie było takowej. Bela IV podarował jej jedną kopalnię w Siedmiogrodzie (Marmarosz). Kinga dostając ten majątek, wrzuciła do jednego szybu swój pierścionek. Wracając do Polski, pojechała do Wieliczki, i w wskazanym miejscu kazała górnikowi szukać soli. Co za niespodzianka! Po kilku uderzeniach kilofem górnik znalazł pierwszy balwan soli i ... w nim pierścionek Kingi. Od tego momentu  kopelnia w Wieliczce funkcjonowała do 1996 roku.

W kopalnii znajduje się kaplica Świętej Kingi - to najwieksza podziemna kaplica na swiecie.





Kilka tygodni temu byliśmy w Boleslawcu, na festiwalu ceramiki. Naprawdę piekne miasto, ciekawy festiwal, i kreatywne "rzezby" :





Mój kurs polskiego zakończył się. Poza tym, że był intensywny, również po zajęciach uczyłam się nowych rzeczy poprawiając swoje słownictwo. Niestety nie zawsze uczyłam się poprawnej polszczyzny, ale również slang. Na przykład się nauczyłam wiele synonymów wyrażenia "isć do toalety"  (nawet po francusku nie znam tylu wyrażeń..)



idę przypódrować nos,
idę gdzie król piechotą chodzi
idę sprawdzić czy rowery stoją (zobaczyć czy jeszcze rower stoi)
idę do kibla (kibelka)
idę na stronę
idę robić siku..
no i jeszcze coś ekstra: rikitiki, barabara ;)))




No comments:

Post a Comment